Wędrownictwo w Świdniku

snajper

wyczyn to coś tak bardzo indywidualnego, że nie możemy nikomu narzucać, czy powinien on być oparty o naszych słabych i czy mocnych stronach. To jest wewnętrzny rozrachunek- przecież nie robi sie go po to żeby opiekun sie odczepił, czy żeby pochwalić sie znajomym jacy jesteśmy wspaniali. Sami sobie mamy coś udowodnić. Jeśli dla kogoś postawianie domku z kart jest problemem i uzna to za wyczyn powinniśmy to zaakceptować.

Kamil

srebro

zgadzam się z Kamilem(zauważyłam, że ja ostatnio cały czas się z kimś tu zgadzam no nie ważne Razz

) co to za wyczyn kiedy nie wymaga od Ciebie jakiegoś wysiłku przełamania jakiejś bariery albo pokonania kolejnej poprzeczki. Bo wypowiedż snajpera też tak zrozumiałam jak Kamil co to za wyczyn że ktoś zrobi na drutach sweter skoro już robił to tyle razy....to chyba jest rzecz ,w której, ktoś jest dobry skoro tyle razy już to robił to nie wyczyn, chyba że ten ktoś tym razem robi nie wiem gigant sweter pobija rekord ginesa(to akurat na poczekaniu wymyśliłam Razz

)albo nie wiem robi te swetry robi ale mu nie wychodzi i w reszcie chce zrobić taki sweter który wszystkich powali na kolana. Tak się uczepiłam tego swetra nie ,żebym to krytykowała czy coś (bo nie chce żeby tu zaraz mi ktoś pisał że sobie wymyślił coś takiego i że ja tu to ganie)poprostu taki przykład akurat podałam.

Bo może rzeczywiście Rafał miałeś coś innego na myśli, ale my tu piszemy(przynajmniej ja) żeby to sprostować w razie gdy ktoś zdobywający naramiennik to przeczyta i zrozumie tak jak my.

ochna

Można robić coś wiele razy i być w czymś dobrym a wyznaczyć sobie to jako wyczyn, np. pobicie rekordu na basenie czy bieżni.
Wyczyn nie musi być czymś trudnym, nie ograniczajmy sobie pola działania.

Tak jak napisał Snajper:

snajper

W końcu ktoś mnie rozumie Smile

Popieram wypowiedź Ochny (chociaż rzadko mi się to zdarza Smile

)

kyklus

no tak indywidualną sprawą, ale nadal chodzi o to żeby pokonać własne słabości i połączyć to z rozwijaniem samego siebie. przecież wyczyn robi się dla siebie, a nie dla innych. po to żeby przełamać jakąś SWOJĄ słabość a nie robienie cały czas tego samego i powielanie wyczynów, które już ktoś zrobił. mimo wszystko moim zdaniem należy rozwinąć poprzez wyczyn samego siebie, doświadczyć czegoś nowego, pionierskiego...

snajper

ochna

O ile dobrze pamiętam to ty Karolu w ramach wyczynu zrobiłeś Dromadera, a przecież cały czas gdzieś chodzisz, czy to w takim razie też nie było robieniem tego samego?

Powtarzam każdy wyczyn należy rozpatrywać indywidualnie,nie wolno z góry zakładać, że tylko pokonywanie własnych słabości jest wyczynem.

stitch

Ech... przecież już tyle razy to zostało tutaj napisane. Wyczyn to sprawa indywidualna, więc po co się zastanawiać i kłócić, który wyczyn jest bardziej "wyczynowy"? Nie mierzmy innych swoją miarą.